Polska kupuje reaktory od firmy, która nie zbudowała żadnego reaktora

/

Firma NuScale Power nie zbudowała do tej pory żadnego reaktora atomowego. Finansowała ją natomiast spółka skazana za prowadzenie piramidy finansowej. Za jej sprowadzenie do Polski odpowiada wybitny specjalista od energii nuklearnej, Jacek Sasin.

NuScale Power to amerykański startup zajmujący się projektowaniem i sprzedażą małych reaktorów nuklearnych. Problem w tym, że ta firma nie zbudowała do tej pory żadnego takiego reaktora, a co więcej reaktory typu SMR w ogóle do tej pory nie istnieją. To teoretyczne konstrukcje, które może będą, a może nie będą działać.

Poza tym, ich planowany koszt ma być tak duży, że wycofały się z jej budowy amerykańskie spółki sektora użyteczności publicznej.

O wielkim sukcesie kraju poinformował najlepszy polski strateg i specjalista od energii nuklearnej, a także chwali się sama firma.

NuScale Power to zresztą mały i bardzo tajemniczy podmiot.

W 2011 roku, największy inwestor tej firmy Kenwood Group, został skazany przez amerykański SEC za prowadzenie piramidy finansowej. Chociaż sam NuScale nie brał udział wyłudzeniach, to gdy środki zostały zamrożone, firma musiała zwalniać pracowników i ciąć koszty. To dlatego, że bez kroplówki inwestora, nie ma dochodów które pozwalałyby się jej utrzymać. Według pozwu, Francisco Illarramendi, menedżer Michael Kenwood Group miał ukraść 53 miliony dolarów (czyli 3 sasiny), wyprowadzając je na konta offshore.

Pewne jest za to jedno, że ta firma żyje z wpłat od inwestorów i z giełdy, bo nie ukończyła żadnych projektów. Firma nie zbudowała ani jednego reaktora, a technologia małych reaktorów SMR nie została nigdzie sprawdzona. Nikt w ogóle nie zbudował jeszcze żadnego reaktora tego typu.

Od czterech lat ta firma spaliła już ponad pół miliarda dolarów inwestorów, od 2019 roku jak przystało na startup z „rewolucyjnymi pomysłami” (tylko których nie udało się jeszcze zrobić), corocznie ponosząc stratę netto od 127 milionów dolarów do 229 milionów dolarów:

 

Jeżeli w ogóle będą działać, te reaktory mają dostarczać nie tylko mało energii, ale do tego będą drogie. Dlatego właśnie jak informuje amerykański Science, najstarszy i najbardziej prestiżowy magazyn naukowy, w artykule poświęconym elektrowniom NuScale o wymownym tytule Kilka amerykańskich firm użyteczności publicznej wycofuje się z umowy o budowie nietypowej elektrowni atomowej”. Podtytuł jest jeszcze lepszy: „Nawet z państwowymi dopłatami, plany budowy elektrowni NuScale są dla niektórych za drogie”.

Sprawdźmy teraz najbardziej soczyste kawałki z tego artykułu:

„Plany budowy innowacyjnej nowej elektrowni atomowej (…) stały się w ostatnich tygodniach zagrożone. Osiem z 36 firm użyteczności publicznej, które podpisały umowę o pomoc w budowie elektrowni, wycofało się z umowy.”

„Krytycy tego projektu twierdzą, że elektrownia, projektowana przez NuScale Power będzie niezwykle droga.”

„Jeśli elektrownia NuScale nie będzie działać przez cały czas na pełnej mocy, będzie mniej efektywna, a nawet jeszcze droższa.”

Reaktory będą więc drogie, dostarczając przy tym mało energii i nie chcą ich nawet w USA. Elektrownia węglowa w Bełchatowie dostarcza 5000 MW, a te mini reaktory mają zapewnić zaledwie 60 MW na reaktor, czyli 1,2% tej mocy. Oczywiście o ile w ogóle uda się je uruchomić w planowanym terminie 2029 roku, czyli dopiero za siedem lat, bo i tak są to konstrukcje eksperymentalne. Po co nam to?

Jak twierdzą naukowcy ze Stanford University, pod względem produkcji odpadów, „Elektrownie SMR sprawdzają się gorzej pod względem wszystkich użytych przez nas danych, w porównaniu ze standardowymi reaktorami dostępnymi komercyjnie”, dlatego że są mniej efektywne w produkcji energii. NuScale odrzuca oczywiście te zarzuty, twierdząc że „te badania są oparte na przestarzałych informacjach”.

Rozmowy polskich negocjatorów w sprawie budowy elektrowni atomowej. 2022, koloryzowane.

Energia atomowa – nie ma lepszej

Wygląda to niemal jak sabotaż polskiej energetyki jądrowej. Zamiast sięgać po sprawdzone rozwiązania budowy kompletnych elektrowni atomowych największych firm z Francji, Japonii, albo Wielkiej Brytanii, KGHM podpisuje umowę z jakąś wydmuszką na reaktory, których nikt jeszcze nie widział.

Wątpię jednak, żeby to szkodzeniu państwu było celowe. Jak zwykle bierze się z głupoty, indolencji, niekompetencji i lenistwa, które towarzyszą temu krajowi od wielu lat. Polska jest energetycznie zacofanym krajem, za co rachunek płacimy teraz. Lobby kopaczy węgla, a także nieudolni polscy posłowie i ministrowe nigdy nie pozwolili na budowę elektrowni atomowej, blokując ją swoją indolencją. Z tego powodu Polska jest teraz atomowym zadupiem Europy.

Strajkujący górnik kręci korbką, żeby dostać więcej pieniędzy

Im kraj bardziej zaawansowany, tym ma więcej elektrowni atomowych. Liderem na świecie jest Francja, która 70% energii generuje z atomu. Styczniowy odczyt inflacji w tym kraju wyniósł tylko 2,9%. Ten wynik bierze się między innymi z taniej energii. Ten kraj, który powinien być dla nas wzorem, ogłosił właśnie program rozbudowy energetyki jądrowej. Emmanuel Macron zapowiada budowę 14 nowych dużych reaktorów i wielu innych mniejszych reaktorów, co ma ograniczyć emisję dwutlenku węgla.

Mapa elektrowni atomowych w Europie (International Nuclear Safety Center).

Energia z atomu jest czysta, ekologiczna i tania. Elektrownia atomowa produkuje najmniej odpadów ze wszystkich form generowania energii, także odnawialnej. Części oraz baterie dla wiatraków i fotowoltaiki muszą być bowiem regularnie wymieniane, co tworzy ogromne ilości odpadów, których i tak nie da się zutylizować. Składają się na nie bowiem tony metali ciężkich i związków chemicznych, które można najwyżej gromadzić na wysypisku śmieci.

Dla porównania elektrownia atomowa generuje zaledwie 5 gramów odpadów wysoce promieniotwórczych, na rok zużycia energii przez przeciętną osobę. To tyle, ile waży kartka papieru. Zapewnienie energii dla całej populacji Polski na rok, wygenerowałoby więc zaledwie 190 ton odpadów rocznie. Nie wspominając już o tym, że za energię płacilibyśmy pewnie z jedną czwartą bieżących kosztów, ograniczając inflację. Tak jednak nie będzie, bo polska elektrownia atomowa nigdy nie powstanie.

7 Comments

  1. Nie ma to jak w jednym artykule skrytykowac pomysl inwestowania w SMRy, a potem napisac ze powinnismy sie wzorowac na Francji, ktora… m. in. bedzie budowala SMRy, i pompuje w nie pieniazki (w pazdzierniku bylo o skromnym bilione euro) do tego nazywajac je „priorytetem nr 1”

    Tak, niemal nikt jeszcze nie budowal SMRow, bo to dosc nowy koncept. Powstal po to, zeby moc uzywac energii jadrowej tam gdzie dotychczas to bylo niemozliwe, bo SMRy sa mniejsze niz normalne bloki i dzieki modulowosci mozna sobie dopasowac moc do potrzeb, a nie moze klient miec ile chce pod warunkiem ze chce 1GW. I dlatego tez sa drozsze, ale to tylko pozornie ma znaczenie, bo przyczepa tez jest tansza od kampera, a jednak nie wypiera kamperow z rynku. A porownywanie jednego z drugim bez uwzglednienia kosztu samochodu to juz w ogole majstersztyk 🙂

    To co dostarczyc mialoby NuScale nie bedzie produkowalo energii dla szeroko rozumianej gospodarki, bo to ma zasadniczo byc na potrzeby wewnetrzne KGHMu do jego wlasnych energochlonnych procesow technologicznych – tutaj nie daloby sie uzyc duzej elektrowni, bo KGHM nie ma az takiego zapotrzebowania.

    Czy NuScale jest dobrym wyborem jesli ograniczymy sie tylko do SMRow? Cóż, w zasadzie jedyne bardziej zaawansowany model, ktorego pierwsze egzemplarze oddano do uzytku, to…. rosyjski KLT-40 (maj 2020) i chinski HTR-PM (gru 2021). Francuskie SMRy sa w dopiero w fazie projektow, koreanskie i amerykanskie w fazie certyfikacji. NuScale jest pierwsza firma ktora przeszla proces certyfikacji reaktora SMR w USA. Wiec troche takie szukanie dziury w calym.

    A od Francuzow pewnie wezmiemy pelnoskalowe elektrownie jadrowe, bo najprawdopodobniej dostaniemy od nich w pakiecie zalatwienie sprawy odpadow. Bo wszak pelnoskalowe reaktory tez bedziemy kupowac.

      • Skoro nie zbudowano jeszcze żadnego małego reaktora, to czym się różni ten mały reaktor od takiego co się montuje w lotniskowcu, łodzi podwodnej, lodołamaczu czy tego statku elektrowni na rzece co ruscy wybudowali?
        Dlaczego trzeba iść w eksperymenty, zamiast zwyczajnie postawić reaktor z lotniskowca?
        Pytam tak z ciekawości

        • I to właśnie można zrobić – w lotniskowcach amerykańskich montuje się zwykłe reaktory PWR, takie jak w elektrowniach atomowych, tylko mniejsze.
          Polska mogła już milion razy zbudować normalną elektrownię atomową.

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Poprzedni

Składki ZUS przedsiębiorców o 1000% wyższe od rolników

Następny

Amerykanie wydają już niemal 1/3 dochodu na kredyt hipoteczny

Ostatnie od Polski biznes